środa, 30 kwietnia 2014

" Łucja "


Na cały weekend majowy , na wiosenne słońce , na zabawy i  igraszki , na deszcz i nie pogodę , na nudę i łzy i każdy kolejny dzień dobry lub nie niezwykle wesoła i zabawna Łucja wam się kłania. 
W sercu ma wiele dobroci a w ciałku energii i całą Wam ją przekazuję na najbliższe dni. 
Ja osobiście składam swoja szyciową broń i zmykam na całą majówkę leniuchować i łapać w garść każdą chwilę !!!

"Łucja" 





poniedziałek, 28 kwietnia 2014

Girlanda i wspomnienie weekendu


Sama z własnej woli nie miałam zamiaru szyć girlandy , jest ich już tak wiele do wyboru u prawie każdej szyjącej zdolnej rączki , ale faktycznie łatwiej zamawiając coś zamówić wszystko u jednej osoby i tak skusiłam się na zdobienie kolorowej girlandy przy okazji jednego z ostatnich zamówień. 
Przyznam że to bardzo bardzo wdzięczny temat, nie aż tak dużo pracy a efekty mogą być super, już widzę taką girlandę w marynistycznym stylu lub z nazwa kocikowo..... ooo może kiedyś sobie uszyję:) Czekam na wasze opinie jak wyszło i czy brnąc w temat:)







Ostatnie tygodnie były intensywne , dużo pracy szycia targi sprawy codzienne . Gościłam na Swagu w Katowicach , Targach Rzeczy Fajnych w Krakowie i Kiermaszy Twórczej Reanimacji Odpadów w Bytomiu. Jak zawsze klimat miejsc mnie powalił, każdy inny ale każdy świetny. Zwiedzający i przybywający dopisali  cudownie było się spotkać ze starymi znajomymi i poznać całkiem nowych. 
Dziękuję wszystkim nowym KOCIkowym fanom i tym starszym którzy podchodzili i rozmawiali , dziękuję też organizatorom i samej sobie też dziękuję :) 

Kilka fotek z Krakowa i Targów Rzeczy Fajnych wystawców których ulubiłam najbardziej













piątek, 25 kwietnia 2014

Tu jest mój dom a to moja ulica


 Dziś post z moimi ostatnio ulubionymi Kocimi wyrobami, tak na dobry humor i na zmęczenie materiału które mnie dopadło po ostatnich dwóch tygodniach , jeszcze tylko weekend na który się nie mogę doczekać Sobota Kraków  i Targi Rzeczy Fajnych w sercu Kazimierza a w niedzielę Bytom rynek i KTRO  , 
a potem to już chyba zacznę majówkę i będę leżeć i pachnieć ha ha i tak penie tak się nie stanie. 

Po ostatniej wizycie nad morzem zgarnęłam z sopockiej plaży kilka patyków takich bez kory powyginanych i gładziudkich , okazały się świetnym tłem do zdjęć i dekoracją do postawienia i zawieszenia, jeden z nich przemalowałam nawet na pastelowy róż a na nim zawiesiłam świąteczne ozdoby , teraz ozdoby już znikły ale patyk pięknie ozdabia jedną z moich ścian. Proste a cieszy i jakie eko!:) 

Do zobaczenia na targach i udanego weekendu pełnego słońca ***

















środa, 23 kwietnia 2014

Fartuszki tym razem dla dorosłych



Do południa przygotowałam do wykończenia dwanaście kotów. Wczoraj uszyłam cztery fartuszki , kamienicę i osiem koników. Ostatnie dwa tygodnie naprawdę intensywnie szyję , fajnie jest czuć że ma się dużo pracy bo dużo rzeczy się rozeszło , lubię też mieć coś do wyboru i na zapas poza tym nigdy nie wiadomo ile rzeczy zejdzie na targach i kiermaszach. W miedzy czasie nadrabiałam też zamówienia i efektem między innymi są te dwa fartuszki w rozmiarach "duży" . Może kiedyś będzie mi dane zrobić choć mini sesję na modelach w prawdziwej kuchni. Tym czasem muszę się zadowolić pożyczonym manekinem ( Olu dziękuję ) i ufać waszej wyobraźni że fartuszki wyglądają lepiej na ciele . 


f









sobota, 19 kwietnia 2014

" Klara "


Nie będzie o świętach ani opisów o nowej myszce. 
Będzie o smutku i szczęściu. 
 O tym że każdy z nas ma w sobie smutek albo smutki do niego przychodzą z różnych powodów.
 Dla mnie wielka siła w tym aby w tych smutkach odnaleźć kawałek szczęścia aby uchylić rąbek nieba i się uśmiechnąć i wtedy wszelkie smutki nie są już takie straszne a niebo nad nami staje się jaśniejsze. 
Aby doceniać te małe iskierki wkoło i nie pozwolić im zgasnąć. A gdy ciemne chmury zakrywają nas po horyzont mieć siłę i wiarę na promyk słońca. 

Klarą byłby mój syn gdyby urodził się dziewczynką 
lub moje drugie dziecko któremu dane było by być.

"Klara"








wtorek, 15 kwietnia 2014

" Megi "



Jak wiecie każda nowa myszka - kotek jest numerowana i nadawane jest jej imię . Niebieska dama pełna kropek to Megi. Jest dość wyrazista i i nie da się nie zwrócić na nią uwagi :) powiedziała bym nawet taka z humorem. Zdarzyła się też taka sytuacja na ostatnich targach że w między czasie szyłam dwie kolejne myszki wcześniej skrojone i wypełnione. Nie zdążyłam im nadać imion ani nawet zdobić zdjęcia telefonem bo poszły od tzw ręki. I teraz cała moja numerologia padła za to dwie młode damy stały się ich posiadaczkami. Nie spodziewałam się takiego przebiegu sytuacji , dziś uszyłam dwie kolejne i chyba zostanę tylko przy nadaniu imienia. Szkoda trochę że nie mogę ich wam pokazać a uszycie drugich takich samych jest nie wykonalne. Pozostaje się cieszyć z tego że tak szybko znalazły swoje właścicielki. 
Dziękuję. 









sobota, 12 kwietnia 2014

Wiosenne instagramowe klimaty w moim domu


Potrzebuję odetchnąć , ostatni tydzień znów przeleciał przez  palce , a kolejny szykuje się podobnie , po dzisiejszych targach ubyło mi koci sprawunków i szycia znów cała fura. Za dwa tygodnie Kraków i Bytom nie mogą świecić pustkami Kocikowe stoły !!!
W domu pełną gęba wiosna , kwiaty w każdym kącie , parapet w kuchni pełen ziół tych już w doniczkach i tych które posiałam , przy okazji przyszła wena na zmianę kolorów paru drewnianych "durnostojek" na jakie??? oczywiście pastelowe, w ruch poszła mięta i róż 








 pietruszka, rzodkiewka i koperek - ciekawe co się przyjmie ....


skrzynka moja duma w różu i jakoś napis sam się od ręki zrobił , a w środeczku już kiełkuje rzodkiewka


serwetnik i konik w mięcie popłynął 


domek rozjaśniał różem i miętą  razem z literkami 



jeszcze kolor zmieniły dwie brązowe ramki na zdjęcia , oczywiście w tej samej tonacji i chyba na tym zakończę bo się zrobi za słodko i mdło 

i tak odrywając się od szycia i wszystkich innych spaw relaksuję się osładzając sobie nasze cztery kąty 

czwartek, 10 kwietnia 2014

A na imię ma.....




Ohhhh już nie pamiętam kiedy robilam literki z imionami. Wy pewnie też zapomnieliście , był czas kiedy wykonałam kilka imion na zamówienie , a potem zwyczajnie się urwało. Dobrze i nie dobrze. Nie jest to łatwe szycie, dużo "dziubaniny" a ja nie mam cierpliwości ale efekty zawsze są fajne.  I tak po kilku miesiącach przerwy znajoma jeszcze z czasów technikum fotograficznego która ma swój zakład fotograficzny poprosiła mnie o literki dla rodzeństwa które będzie fotografować. 
I tak powstały dwa imiona Antoś i Elenka 
Wszystkie zdjęcia z sesji możecie zobaczyć na jej stronie Fotofinezja 
u mnie tylko mała zajawka 
















Elenka i Antoś w obiektywie Marleny z Fotofinezja





poniedziałek, 7 kwietnia 2014

Wonderfull world



Wiecie co nie wiem czy się tak rozpędziłam wiosennie , czy jakiejś energii dodatkowej dostałam , ostatni czas jest maksymalnie intensywny, miliony spraw , telefonów, terminów jedne przyjemne inne mniej , lubię taką intensywność ale po prostu jestem zmęczona. Muszę chyba bardziej podładować akumulatory i nabrać więcej siły marzy mi się spa kilka zabiegów i relax......hmmmm....
Zamiast spa mam moje domki które zawsze przyprawiają mnie o uśmiech , są pozytywne i wesołe a ja zauważam że oprócz ich szycia zaczynam mieć bzika na punkcie drewnianych malowanych domków do dekoracji wnętrz i moja kolekcja chyba w tym sezonie nieco się powiększy...:) 
Udanego tygodnia i siły na wszystkie wyzwania 


achhhaa...  trzy pierwsze domki to wersja średnia 23x9cm ostatni jest duży 27x12cm