poniedziałek, 20 stycznia 2014

Dla odmiany trochę wiosny



Niestety maszyna odmówiła posłuszeństwa , jedna część pękła a potem poprostu przestała działać. Dziś jadę do magików i cudotwórców od mojej staroci i może jakoś ja uratuję. Nie wiem co pocznę bez niej pewnie przez kilka dni. Nie potrafię sobie tego wyobrazić. Pewnie przygotuję kilka rzeczy i  wykrojów albo nadrobię zaległości typowo domowe. Trzymajcie kciuki aby Singerka moja wróciła do żywych. 
A ja przesyłam Wam trochę mojej domowej wiosny. 
Udanego tygodnia. 






3 komentarze:

  1. Trzymam kciuki, toż to Twoje życie...

    OdpowiedzUsuń
  2. Przesyłam mnóstwo pozytywnych afirmacji w kierunku Twojego Singerka. Jaki masz model? Ja używam 4411 ale to nie jest staroć chociaż stare Singerki są niezastąpione i bardzo je lubię także z tego względu, że jest na czym oko zawiesić....
    Trzymam więc kciuki i życzę kreatywnych dni i dzięki wielkie za tchnienie wiosny, potrzebowałam tego :) Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  3. Oj to singerka 834 i też bym jej nie zamieniła na żadną plastikową nowość. Póki co ma tydzień wolnego i mniej 200zł w kieszeni. Ale co może posłuży kolejne 30 lat. Trzymajcie dalej aby w trakcie naprawy nie wyskoczyło nic nowego!

    OdpowiedzUsuń