czwartek, 9 kwietnia 2015

Minky wyzwanie




Gdyby nie fakty że zostałam poproszona o uszycie takiego zestawu pewnie nie sięgnęłabym po minky jeszcze długo albo wcale. To nie to że nie lubię , to nie to że wszyscy już go mają , to nie do że nie dałabym rady hmmmm nie i już . 
Wyzwanie było proste jedna narzuta na dwu metrowe łóżko i poduszka , phiii nic łatwiejszego .
Ale takie phiii się nie okazało tak jak mnie zresztą ostrzegało kilka osób co na minky już pracują. 
Minky żyje własnym życiem !!!! 
Nie wiem jak się zachowuje gdy szyje się z małych kawałków , np. maskotkach albo apaszkach itp. na poduszce też jeszcze jest do przejścia. Ale na dwu metrowej narzucie to ja dziękuję ale on sam chyba nie wie jak się ma zachować:) :) :) Niestety nie pomogło sfastrygowanie ani przyczepienie kilkudziesięciu szpilek , nawet ustawienia maszyny . Zawsze gdzieś go było za dużo:) 
Ale ufff po walce z fastygami , pruciem i zszywaniem dwóch części udało się!!!! 
Na szczęście narzuta nie miała być pikowana bo bym chyba poległa . 
Został mi skrawek  tego małego minky wariata i ja z nim jeszcze powalczę , a jak komuś się zachce od Kockikowa miny coś mieć to podejmę wyzwanie kolejny raz.... A CO!!!








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz