środa, 29 stycznia 2014

Kocikowo znów dobiło do portu



Jak ja lubię jak wszystko wraca do normy i nabiera normalnego rytmu dnia. Maszyna wróciła do domu , chodzi cichutko jak myszka, i gładko jak po maśle. Syn za to na drugi tydzień ferii postanowił się ostro przeziębić i zafundować mi domowe przedszkole. Lubię taki nasz czas, ale mam wtedy mniej tego swojego a energia na szycie musi zostać aż do wieczora gdy nastaje cisza.....

Pierwsze w kolejce na uszycie czekały poszewka i kotwica w odwrotnej kolorystyce niż poprzednia. Tym razem czerwona kotwica na biało- niebieskim tle i kotwica maskotka - dekoracja w biało czerwone pasy. 
Lubię ten styl ale chyba nie zdecydowała bym się na pokój o całkowicie takim wystroju, wolę go jako element dodatek. Czy wy też tak macie???

















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz