" Fifi"
I tak wszystko się wyjaśniło po pierwszym wpisie dotyczącym nowego KOCIKOWEGO domownika. Szyta jako kot Matylda stała się myszą . Zdecydowana większość z Was widziała w niej mysz a i ja się przekonałam że nie ma co wprowadzać poprawek i podoba mi się tak jak jest. Pokochałam moje myszki i będę je szyła , może nie w takiej skali jak koty , i do czasu kiedy wam będą się podobały i będziecie chcieli je posiadać. Może z czasem jak się wprawię zacznę szyć im inne ubranka. Pomysłów jest dużo na razie dopracuję do perfekcji ten projekt. Potem pomyślę co dalej.
Przy okazji mam chwilę przerwy - maszyna powiedziała dość - tydzień w naprawie i konserwacji daje mi czas na załatwianie spraw domowych i szykowanie wykrojów na kolejne myszy, kotwicowe poduszki i wiosenne dodatki.
A dziś zapoznajcie z się z "Ffi"
*** udanego weekendu ***
( już niedostępna :( )
śliczna :) mam podobną Rozalindę :)
OdpowiedzUsuń