czwartek, 28 maja 2015

Ciężkie powroty w odlotowym stylu


Witajcie 

Jestem , żyję , wróciłam z wakacji . Nawet nie wiem ile mnie nie było na blogu , ale mam nadzieję , że troszkę się stęskniliście , i wybaczycie długa nieobecność. Powroty z wakacji zawsze są trudne , człowiek zmienia środowisko , klimat , czasem strefę czasowa , wraca i zderza się z rzeczywistością i codziennością , domowymi obowiązkami i sprawami , które nagromadziły się podczas nieobecności. 
Żółwim tempem ale intensywnie nadrabiam zaległości , dom prawie doprowadzony do porządku , choć starta prania czeka bo pogoda nie sprzyja suszeniu :( . Zamówienia wysłane , kolejne zrealizowane aby zdążyć na dzień dziecka i inne okazje. Niestety czeka fura szycia przedmiotów które się w między czasie wyczerpały takich jak duże fartuszki , koty , kotwice , czeka też seria koników haaaa i tu niespodzianka zdobyłam materiał z moich pierwszych koników w nadrukowane  wzorki , ciekawe kto z was jeszcze ma takiego lub je pamięta???? 
Tak czy siak pracy dużo . 
Jest też jedna nowość , która już mi się tak podoba że chyba zostanie na dłużej jak tylko zyska waszą aprobatę. Zrobiony na zamówienie samolot dołączy do Kocikowych sprawek dla chłopców. 
Jest nieco większy niż rakiety które szyję . Długość to 40cm  , wysokość ogona 24 cm , ma usztywniane a nie wypełniane wypełniaczem skrzydła , co daje fjny efekt przy zabawie bo się ruszają i fruwają:) . Chyba tylko minimalnie  zmienię kształt dzioba , bardziej go zaokrąglając i dorobię okna  z drugiej strony przy kolejnych projektach. Poza tym chyba jest ok ??? 

aaaa... A o wakacjach pewnie innym razem na drugim blogu - powiem tyle było bosko :)
Do szybkiego!!!!











Brak komentarzy:

Prześlij komentarz