poniedziałek, 3 marca 2014

Kot zwiastujący wiosnę



Wczoraj wróciłam z kilkudniowego wypadu na narty , musiałam odświeżyć umysł , rozruszać kości pobyć chwilę bez syna za którym tęskniłam już pierwszego dnia, i nabrać dystansu do wszystkiego. 
Udało się !!! Kilka dni na świeżym powietrzu w górach plus intensywny wypoczynek ze znajomymi działa cuda. Głowa odświeżona, energia nabrana , stres zamieniony na zakwasy w nogach i dziś pełna parą wracam do rzeczywistości. Nadrabiam zamówienia i wreszcie szykuję się do wiosny. Ciągle kilka nieruszonych planów i projektów czeka. A wiosna tuż tuż w Austrii także w dolinie cieplutko i śniegu równie mało jak u nas przez cała zimę, za to mają lodowiec. U nas już przebiśniegi i krokusy a na wierzbach bazie, to i jak z wiosennym kotem się pojawiam , słonecznym i promiennym. 








A sezon zimowy uważam za zamknięty i czekam już tylko na wiosnę. 




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz