Ohhhh już nie pamiętam kiedy robilam literki z imionami. Wy pewnie też zapomnieliście , był czas kiedy wykonałam kilka imion na zamówienie , a potem zwyczajnie się urwało. Dobrze i nie dobrze. Nie jest to łatwe szycie, dużo "dziubaniny" a ja nie mam cierpliwości ale efekty zawsze są fajne. I tak po kilku miesiącach przerwy znajoma jeszcze z czasów technikum fotograficznego która ma swój zakład fotograficzny poprosiła mnie o literki dla rodzeństwa które będzie fotografować.
I tak powstały dwa imiona Antoś i Elenka
Wszystkie zdjęcia z sesji możecie zobaczyć na jej stronie Fotofinezja
u mnie tylko mała zajawka
Elenka i Antoś w obiektywie Marleny z Fotofinezja
Słodziaki :D Świetnie wyglądają te literki.
OdpowiedzUsuńOjjj też nie przepadam za szyciem literek ... ale jak widać u Ciebie efekty są (jak zawsze) naprawdę słodziusie! A o maleńkich śpiących cukieraskach w szydełkowych ubrankach nie wspomnę :))) <3
OdpowiedzUsuńOj dzięki , za wypociny literkowe zbieram każde dobre słowo. A szydełkowe cuda to praca z tego co wiem mamy pani fotograf. Ja za szydełko się nie tykam. :) nie na moją cierpliwość:)
Usuń