U mnie jeszcze ciągle lawendowo , moje świeże kwiaty chyba się obraziły bo główne miejsce na stole kuchennym przeją dzban z lawendą i nie odpuszcza...
Pewnie jeszcze trochę i przerobię ją na pachnące woreczki lawendowe.
Kaciak w kratkę też się nieźle wkomponował w naszą kuchnię , ale został tam tylko na czas zdjęcia , potem powędrował do nowej właścicielki. Nie wiem jak wy ale ja uwielbiam te koty w większą kratkę , tak sobie zawsze myślę ,że fajnie pasowały by w dużej wiejskiej kuchni z drewnianą ławą i tam gdzieś przy zapiecku znalazły by swój kąt mmmrrrrrrrr.
Tymczasem u mnie praca wre każda wolna chwila to wykrawanie i wypychanie kotów, troszkę już czekam na początek przedszkola bo czasu i dopołudniowego spokoju w domu będzie więcej , wtedy praca idzie szybciej i sprawniej. Zapewniam że w Krakowie na targach będzie dużo słodkich kociaków , mniej serduszek więcej tasiemek. Ich prezentację rozpocznę już od przyszłego tygodnia.
A teraz pozostaje nacieszyć się ostatnim weekendem wakacji.
Udanego!!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz