środa, 31 lipca 2013

"Kot prążkowany"



A dziś prosty i pasiasto prążkowany kot bladych i delikatnych kolorach. Wyczekał się bidok w kolejce do prezentacji. Jest on ostatnim kotem z uszytej ostatnio nowej serii. Ale kto jest ostatni jest piękny i gładkie:) 
Nowe koty powstaną dopiero po wakacyjnej przerwie która już niedługo. Potem będzie trzeba zebrać siły i schować lenia do szuflady i zabrać się za nowe szycie. A teraz patrzcie i oceniajcie. Przed urlopem postaram się wrzucić jeszcze jeden post "sezonu letniego" a potem już zmykam i mnie nie będzie. Za to będę się delektować pięknym słońcem i urokliwymi miejscami....






aaaaa i jeszcze link do filmiku z Festiwalu ETNOmania znaleziony w sieci , i nasze stoisko też się tam boczkiem załapało:) zapraszam do zobaczenia relacji : 


niedziela, 28 lipca 2013

Bardzo KOCIE KOCIjaśki



Nie da się ukryć że ostatnie uszyte na zamówienie KOCIjaśki są najbardziej KOCIE.
 Dość , że bardzo kolorowe to z motywem naszych ulubieńców. 
Tym razem duże 50x50 poszewki ozdobią pokój młodej damy. 
To prawda, że moje poszewki są zazwyczaj szyte dla mam i pań , raczej poważniejsze, romantyczne koronkowe. Jedynym wyjątkiem do tej pory były poszewki z konikami. Tu mogłam się wyżyć kolorystycznie tak jak to ma miejsce w przypadku szycia kotów. Czyli zawsze wesoło i kolorowo. Dobrze czasem tak poszaleć. 
A ja życzę nowej właścicielce kocich i kolorowych snów:) z KOCIjaśkami. 








 





piątek, 26 lipca 2013

"sezon letni" Santorini


" sezon letni" 

część trzecia 

Santorini


Marzenia się spełniają 

Nie wyobrażacie sobie ile lat na tapecie pulpitu gościły u mnie widoki prosto z Oi . Miasta, które widnieje na każdej wizytówce Grecji , w każdym katalogu. Przepełnione białymi domkami z niebieskimi dachami. 
Zawsze także marzeniem moim było pojechać na Santorini ale nie nie nie tak przy okazji wycieczki na Krete na jednodniowy wypad. Tylko na minimum ( wystarczające) siedmiodniowe wakacje. A żeby marzenie było trudniejsze do spełnienia miała to być podróż poślubna.... 
I jak myślicie jak się skończyło????
Dwa lata temu po X latach związku był i ślub i Santorinii całe siedem dni!!!
Ja nie umiem opisać tak pięknie w słowach tego co tam zobaczyłam i jakie były moje wrażenia. Zwiedzaliśmy wyspę na kładzie , mieszkaliśmy w Firze zobaczyliśmy chyba wszystko i z każdej strony. 
Zróżnicowane plaże , od piaszczystej , wulkanicznej po żwirkową , tłumy turystów w godzinach przed południowych i zmęczone osiołki po południu, jedzenie miód w gębie , tyle chyba nigdy nie przejedliśmy. Zachody słońca , wyprawa na wulkan i domki białe domki..
A gdy pierwszego popołudnia gdy stanęłam na skarpie pełnej przytulonych domków...
....płakałam ze szczęścia
♥♥♥


































































i to tylko mały skrawek tego co zapisała karta pamięci do albumu Santorini
Jedno jest pewne już tam nie wrócę ( chyba że przez przypadek) , jestem tak przepełniona tym miejscem i tak spełniona tym co tam zobaczyłam , że powrót tam nie miał by sensu , zostawiam Wam tą niewielką wyspę , wpadnijcie tam na trochę dłużej niż parę godzin przy okazji wycieczki fakultatywnej....



środa, 24 lipca 2013

"Kot pik"



Nie wiem jak wy ale ja się ogromnie cieszę , pogoda wakacyjna wreszcie się utrzymuje przez dłuższy czas. Nie zapeszam nie na południu nie pada od co najmniej dwóch tygodni. Po dość intensywnym czasie mini wyjazdów i załatwianiu spraw zdrowotnych, jarmarków  wreszcie mam czas na spędzenie dwóch tygodni w domu przed kolejnym wyjazdem. Na stole w kuchni i w salonie znów zawitały działkowe bukiety, upiekłam muffinki z borówkami , pozbyłam się "podkanapowych" kotów:) , zrobiłam własnej roboty lody malinowe i jagodowe. Nadrabiam zaległości w zamówieniach i postach. Cieszę się domem i latem. Lubię taki stan wszystko ma swoje miejsce i czas. A dla was zieloniutki kotek w białe listki jak piki z kremową koronką 
na cześć tego ładnego lata. 

Miłego letniego  dnia









niedziela, 21 lipca 2013

ETNOmania festiwal mini relacja




Bardzo świeżutko po Festiwalu ETNOmania w skansenie w Wygiełzowie. Wróciłam naładowana niesamowitą energią. Zachwycona imprezą i miejscem. Organizatorom należą się ogromne gratulacje. Miejsce całkowicie do dnia dzisiejszego mi nie znane , a tak bliskie bo tylko 50km. Ukryte za Chrzanowem u podnóży zamku w Janowu. Skansen a w nim festiwal rękodzieła i rzemiosła, połączony z warsztatami rękodzieła dla dorosłych i dzieci , z miejscem zabaw dla najmłodszych , przepysznym jedzeniem , dwoma scenami na których odbywały się pokazy , występy i koncerty. Skansen odwiedzały całe rodziny , spędzając po kilka godzin na spacerze wśród stoisk wystawców , uczestnicząc w warsztatach , które zajmowały ich samych jak i ich pociechy, odpoczywając na trawie , urządzając sobie pikniki i słuchając koncertów. Nie mówiąc już o pogodzie, która dopisała aż za bardzo. To bardzo krótki opis tego co się tam działo , a dla mnie największą ciekawostka pozostaje na dziś informacja ile osób zechciało być tam razem z nami bo jak dla mnie przez festiwal przewinęło się nawet ponad tysiąc:):):)
Fajnie było się spotkać ze znajomymi wystawcami jak i poznać kilku całkiem nowych , jak zwykle u mnie Ci, którzy spodobali się najbardziej plus kilka fotek ze skansenu na fotkach poniżej w nimi foto relacji. 


KOCIOwo dzieliło stoisko z Roszpunką i jej całą rodzinką - dziękuję wam za cudowny wspólny dzień 














kwiaty i  zioła






część kącika dla dzieciaków


 Terra - Art i ich śliczna ceramika








Przygarnięta do KOCIKowa babcia z dziadkiem pięknie się prezentowała z Roszpunkowymi misiami


Trashki - superaśne


Kaha i jej kwiatowe i nie tylko cuda


Chłopaki z Zawsze Najgorzej




Tildy i lale od Anea Art



Niech żałują Ci co mieli się wybrać a nie dojechali , a tym co mieli za daleko niech wystarczą wpisy i opisy na stronie http://etnomania.pl/  i na facebook

Dziękuję nowym fanom KOCIKowa i wszystkim tym , którzy zechcieli zatrzymać się na naszym stosiku.
♥♥♥